poniedziałek, 12 maja 2014

Wycieczka z niespodzinaką

Dziś zapowiadała się wspaniała wycieczka rowerowa. Po zwiedzeniu wszystkich parków w okolicy i rozgrzaniu mięśni na większy wysiłek mój mąż .....złapał gumę. Tak w nowym rowerze i to na drugiej wyprawie ...czyżby pech ? W każdym razie wracaliśmy do domu pieszo przez prawie 4 km :) prowadząc rowery. Także w jedną stronę rowerek a drugą spacerek .
Rowerek:

 
 
No i spacerek :)

Przez to opuściłam Jogę ale wykonałam w domu cykl 10 powitań słońca . Jakość w poniedziałek czułabym się bez tego łyso
Przypominam dokładny układ powitań tutaj
 Jutro walka z siłownią i nowym planem treningowym. Będzie ogień
No i oczywiście bieganie ...... bo już powoli opuszcza mnie nadzieja
Ale zawsze pamiętam:

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz