W piątek wybrałam się na obiad służbowy. Obiad składał się z 4 dań. Postanowiłam więc nie szaleć i wybierać rzeczy lekkie. Wybrałam mieszaną kuchnię z sezonowymi akcentami. Mogłam odmówić sobie dwóch przystawek i deseru no ale coś mi się od życia należy :)
1. Zupa tajska z krewetkami (ostra z mleczkiem kokosowym i kolendrą)
2. Sajgonki z warzywami i sosem słodko kwaśnym
3. Łosoś grillowany ze szparagami oraz roszponka z truskawkami w sosie balsamicznym
Tą sałatkę na pewno wprowadzę na stałe do menu. Jest pyszna !
4. Truskawki z miętą i kwaśną śmietaną
No i jak się domyślacie , nie poszłam już biegać w piątek :)
Nie wiem czy kwaśna śmietana w deserze, to coś dla mnie, ale łosoś i ta sałatka wyglądają całkiem smakowicie :)
OdpowiedzUsuńOj na tą zupę bym się pokusiła! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne dania wybrałaś, wszystko zapewne było pyszne, ale ja po takiej ilości byłabym pełna hehe :)
OdpowiedzUsuń