Pogoda nas ostatnio nie rozpieszcza. Wczoraj musiałam przerwać swój biegowy trening bo deszcze skutecznie mnie rozpraszał. W sumie przebiegałam 3,38 km w rekordowym czasie 27 min :)
przebiegłam bez marszobiegu . Powoli docieram się z bieganiem. Zaczynam chyba lepiej układać stopy i w ogóle rozumieć o co w tym chodzi. Średnia prędkość osiągnięta wczoraj to 7,3 km/h a średnie tempo 8:12 min/km. Zdaje sobie sprawę, że jest to mega wolne tempo i jeszcze dużo przede mną ale patrząc wstecz widzę postępy a to jest ważniejsze. Zaczynając biegać miesiąc temu miałam dużo gorsze wyniki i czasy. Więc byle do przodu:) Ważne że można za obserwować postęp bo inaczej łatwo się zniechęcić.
Poniższe wyniki zawierają dane od mojego pierwszego biegania do wczoraj.
Jak myślicie ? Czy ma to sens ?
A może coś zmienić.... ?
jest postęp i nie ma co zmieniać. Z czasem wyeliminujesz całkiem marsze i będzie jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńdzięki ;-)
UsuńDokładnie. Powoli do przodu. Postępy już są. A to dodatkowo motywuje
Usuńgratulacje jest super!!! najwazniejsze sie nie poddawac :P
OdpowiedzUsuńJa też powoli widzę u siebie postępy. Na początku biegałem z tempem ponad 6 minut, teraz powoli zbliżam się do 5:30. Chciałbym do października zejść do 4:30 - 4:50, żeby móc ukończyć maraton w przedziale 4-5h. Myślę, że jeszcze 2-3 tygodnie i ostro wezmę się za wydłużanie dystansów. W tym momencie bóle piszczeli po bieganiu są mniejsze i chyba powoli zaczynam się przyzwyczajać. Nie ma co w pośpiechu od razu szaleć, ale zobaczę jeszcze jak moje nogi będą się zachowywały przez najbliższe kilkanaście dni i będę miał już małe rozeznanie co i jak :) Trzymam kciuki, żebyś w końcu przebiegła te ciągłe 30 minut :)
OdpowiedzUsuńna pewno ci się to uda :) słynne trening czyni mistrza chyba się sprawdza ;] dzięki
Usuńjak się trochę rozbiegasz, to będziesz mogła sobie manewrować treningiem, zależnie od rezultatów na jakich ci zależy ;)
OdpowiedzUsuńJa przez kontuzję musiałam zrezygnowac z biegania, a tak za nim tęsknię ..
Trzymam kciuki za dalsze sukcesy!