sobota, 3 maja 2014

Trzeci dzień majówki - nowy plan treningowy

To było jasne że będzie  okropna pogoda na majówkę. Cały dzisiejszy dzień pada deszcz . Niestety wymuszony spacer z psami przebiegł bardzo szybko ponieważ było przeraźliwie zimno. To smutne że pogoda przyjdzie kiedy wszyscy pójdziemy do pracy. Miałam wiele planów na majówkowy weekend. Pierwotnie miałam trafić do wspaniałego domku nad jeziorem i biegać wokół jeziora przy wspaniałych promieniach słońca. Jednak oczywiście życie jest przewrotne i z jeziora nic nie wyszło.
 
Z biegania też mało co wyszło. Od poniedziałku muszę wsiąść się ostro do roboty. Dziś w ten strasznie deszczowy dzień wybrałam się na dużą pizzę i piwo. Puste kalorie bardzo łatwo trafiają do nas w słotne dni kiedy ciężko wymyślić  aktywność na dworze. Postanowiłam w tym czasie skupić się na nowym planie treningowym.
 
Wiem już na pewno, że bieganie jest jednym z najlepszych
sportów na zdrowie i sylwetkę. Jednak samo bieganie nie wystarczy. Niezbędne jest również budowanie mięśni, które później pracują do naszych późnych lat nad spalaniem kcal. Tym mam zamiar się zająć od następnego tygodnia :
 
Wstępnie opracowałam plan jak niżej :
 
Plus dokładne rozpisanie planu biegania

 
bieg
marsz
bieg
marsz
bieg
marsz
bieg
marsz
bieg
marsz
dzień 1
2
4
2
4
2
4
2
4
2
4
1 dzień przerwy
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
dzień 2
2,5
3,5
2,5
3,5
2,5
3,5
2,5
3,5
2,5
3,5
1 dzień przerwy
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
dzień 3
3
3
3
3
3
3
3
3
3
3
2 dni przerwy
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 
seria 1
 
seria 2
 
seria 3
 
seria 4
 
seria 5
 
 
bieg
marsz
bieg
marsz
bieg
marsz
bieg
marsz
bieg
marsz
dzień 1
3
3
3
3
3
3
3
3
3
3
1 dzień przerwy
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
dzień 2
3,5
2,5
3,5
2,5
3,5
2,5
3,5
2,5
3,5
2,5
1 dzień przerwy
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
dzień 3
4
2
4
2
4
2
4
2
4
2
2 dni przerwy
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Muszę więcej czasu poświęcić brzuchowi. Poprzez treningi cardio trochę go zaniedbuję. Dlatego postanawiam wpleść treningi siłowe albo zajęcia cross fit  między bieganie. Wzmocnienie brzucha i grzbietu pomoże mi w osiągnięciu lepszych rezultatów podczas biegu. Zastanawiam się czy uczestniczyć w zajęciach typu body pump czy ćwiczyć ze sztangą na siłowni w swoim tempie.
W fittnes clubach co prawda jest  do wyboru dużo  zajęć o różnorodnych poziomach trudności jednak ja lubię pracować w swoim tempie. Denerwują mnie wyznaczone ramy czasowe i narzucane tempo. Dlatego lubię sobie sama organizować zajęcia. W razie lenistwa zawsze mogę włączyć trening Ewy który również wspaniale rzeźbi ciało.
 
 

 
 
 Dodatkowo koniec ze słodyczami. Co prawda nie powodują że tyje ale na pewno hamują efekty mojej ciężkiej pracy na sylwetką  i w sumie wychodzę na zero. Muszę również większą Wagę przywiązywać do bilansowania posiłków . Wegetarianie muszą dostarczać wiele związków w inny sposób niż  mięsożercy.
Oczywiście Yoga zostanie ze mną przy każdej zmianie palnu treningowego. Bo bez niej ani rusz :)

I oczywiście na sam koniec moje ulubione : zaczynam nowy plan od poniedziałku :)

A więc podsumowując :

1. Bieganie (jako moja podstawowa aktywność )
2. Siłowania/ Cross fit (dla mięśni i siły)
3. Yoga (dla elastycznego ciała i ducha)
4. Zdrowa dieta (czyli niec przetworzonego i sztucznego)
5. Dużo płynów (zielona herbata i woda)

I oto sposób na sukces

1 komentarz :

  1. Powodzenia ! Ja też walczę ze słodyczami, a na brzuch u mnie sprawdził się trening A6W :)

    OdpowiedzUsuń