czwartek, 17 kwietnia 2014

Plemię Tarahumara - szybcy veganie

Uwielbiam czytać książki. A ponieważ coraz częściej skupiam się na tym żeby biegać łącze przyjemne z pożytecznym. Chciałabym się z wami podzielić lekturą, która zrobiła na mnie duże wrażenie czyli "Urodzeni biegacze". Książka opisuje styl życia i tajemnicę plemienia najlepszych biegaczy na świecie. Biegaczy którzy są weganami.

foto: sklep.napieraj.pl 

 Członkowie plemienia zamieszkują stan  Chihuahua w Meksyku. Bieganie jest ich stylem życia i  jedyną pasją . Poza tym są weganami co utwierdza mnie w przekonaniu, że do osiągania wyników w sporcie mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego nie są  potrzebne. Tarahumarowie byli wielokrotnie wykorzystywani przez ludzi bazujących na ich talencie. Sponsorzy którzy wystawiali ich w ultra maratonach płacili im kukurydzą a sami się wzbogacali. Kiedyś zostali zaproszeni na olimpiadę. Przegrali bieg na 42 km ponieważ nikt ich nie poinformował że będą biegli tylko 42 km. Dla nich dystans maratonu to rozgrzewka. Rozpędzają się po takim dystansie. Dlatego też członkowie plemion zaprzestali udziałów w zawodach.  Firmy odzieżowe chciały na wszelkie sposoby nakazać im reklamę swojego obuwia. Jednak oni biegają w .... sandałach zrobionych ze skóry według własnego projektu. 
www.goshenfilm.com

Niestraszny im brak amortyzacji. Oni są urodzeni do biegania. Nie wiem czy wiecie ale swojego czasu Nike wypuściło specjalnie zaprojektowane minimalistyczne obuwie. Pod spodem możecie zobaczyć przykład buta który został zaprojektowany tak aby jak najbardziej przypominał naturalny ruch stopy : 
Producenci zachwalają swój produkt pisząc iż w celu ich stworzenia przyglądali się życiu plemienia Tarahumara. 

Albo skrajnie i bardzo "blisko" podłoża:)


Jestem pod dużym wrażeniem historii plemienia i książki opowiadającej ich historię. Jest to dowód na to że każdy  może biegać i odnosić świetne rezultaty w tej dziedzinie.  Ludzie zostali stworzeni do biegania które niestety z rozwojem cywilizacji coraz bardziej zaniedbujemy.Oczywiście plemię opisane w tym poście jest pewnego rodzaju skrajnością. Średnio biegają po 100-200 km. Jednak pokazują nam, że bieganie jest naturalne  i nie wymaga od nas żadnych nakładów finansowych. No i oczywiście ludzie nie muszą jeść mięsa :) hehe ale to już taka  moja dygresja 

2 komentarze :

  1. W kwietniowym wydaniu Fokusa jest też o tych biegaczach. Książki nie czytałem, ale sądząc po tym, co napisali w Fokusie, to jestem pełen podziwu dla tych ludzi. Biegają po 300 km jednym ciągiem i to na boso! A najlepsze, że nie stronią od alkoholu. Wieczorami potrafią sporo go wypić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i nie tylko :) czytałam że podczas ultramaratonów lubią sobie zapalić :)

      Usuń