wtorek, 10 czerwca 2014

Bieganie No 17 / Wyzwanie do lata

Bieganie No. 17  
Koszmarne i bez rekordów. Wyszłam pobiegać ok. godziny 20.00 . Pomyślałam że słońce trochę spuści z tonu. Niestety nie spuściło. Biegało się strasznie. Czułam się jak pustyni. Każdy kolejny przebiegnięty metr to była walka z samym sobą. Nie dla mnie taka pogoda i aura. Musiałabym wyjść ok. 21 żeby pobiegać w spokoju. Obawiam się że to trochę późno. Bądź co bądź jak tu zjeść kolacje o 22 ? :-) . Jedyne wyjście z tej sytuacji to biegać rano . Trzymajcie za mnie kciuki. Mam zamiar jutro wcześnie wstać i przebiec w świetnej formie 5 km .Ha ! ale do maratonu jeszcze daleko
Przed bieganiem był rowerek. Zdecydowanie lepiej w upał jest na rowerze. Na spokojnie i bez zwrotów akcji  pokonałam 15,33 km. Drugi tydzień czerwca mija. Muszę przy śpieszyć bo za niedługo wakacje. Celem jest  podbić ilość km z zeszłego miesiąca :)   U mnie obecnie prawie 40 km pokonanych i 2382 kcal spalonych. Dziś dorzucam rower i trening Ewy Chodakowskiej. Im bliżej lata tym więcej gazu trzeba dodać :) Za 4 tygodnie wyjeżdżam na urlop i chce doszlifować swoją sylwetkę. Oprócz biegania 3-4 razy w tygodniu i rowera dodałam jeszcze kilka dodatkowych treningów. Chce również złamać barierę 60 kg :) i dlatego żeby schudnąć dwa kilo ograniczam mocno jedzenie obfitych kolacji oraz słodyczy. Przy mojej aktywności mogę sobie pozwolić na dowolność jedzenia bez obawy o przybranie na wadze, jednak w tym przypadku chce zrzucić 2 kg. Pomoże mi w tym mój wspaniały program treningowy :) Pamiętacie mój post o dietetycznej matematyce tutaj . Na podstawie dieteczynej matematyki postanowiłam sporządzić sobie plan. Przy założeniu że na schudnięcie mam 4 tygodnie muszę spożywać dziennie ok 1200-1300  kcal i uprawiać 75 min fittnesu codziennie (na minus ok. 500 kcal) . Biegając i jeżdżąc na rowerze na pewno dam radę. Dokręcamy więc śrubę i trzymam się przez 4 tygodnie diety. Trzymajcie kciuki.
 
Oto karta na pierwszy tydzień:
Grunt to trzymać się planu 



14 komentarzy :

  1. Zawsze można o 21:54 wyjść pobiegać:) Tak na godzinkę:)
    http://www.navime.pl/trasa/405530/Weganin.com+-+Trasa+z+dnia+2014-06-10+22%3A59

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już tak nie smażyło o tej porze. Całkiem przyjemny chłód poza miastem :)

      Usuń
    2. :) dziś tak zrobię nie ma co się smażyć

      Usuń
    3. Ja latem nie przebiegłabym za wiele ;) Ale rower jak najbardziej ;)

      Usuń
  2. I jak tam? Udało się wstać rano i pobiegać ?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciągle mam problemy z trenowaniem w te upały. Nie wiem jak wy to robicie że potraficie iść biegać jak tak gorąco, muszę jakoś się przełamać. Najlepiej mi się biega rano o 6, jeszcze nie biegałam wieczorem, muszę spróbować, tylko samej trochę się boję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ostatnio próbuję wstawać 5.30 na bieganie...ale średnio mi to wychodzi. Jakoś wolę koło 22. kolacje jem wtedy o 20 a po biegu co najwyżej banan i w kimono;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ambitne plany! Ja również teraz planuję i będę biegać, mam nadzieję, że się uda :-) Pozdrawiam ;-*

    OdpowiedzUsuń
  6. o bosh!! JA NA 6;00 DO PRACY CIEZKO TERAZ WSTAJE. zupelnie nie wiem dlaczego - zima potrafilam wstawac na 5;45 na basen i nie bylo problemu...
    tak czy owak - 3mam kciuki kochana. ja mam zamiar dzisiaj zrobic 10km bezposrednio po rowerze...a skwar jest nieslychany. buziaki
    ps.u mnie tez dzis nowosci :)

    OdpowiedzUsuń
  7. powodzenia!:) rzeczywiście.. upały dają się we znaki...

    OdpowiedzUsuń
  8. ja jestem chyba jedna z nielicznych i uwielbiam cwiczyc w upale ;))) zawsze ciesze sie kiedy jedziemy w tropiki bo wtedy uwielbiam biegac po plazy :)) ale to chyba dlatego ze mieszkam w krainie deszczowcow :)))

    OdpowiedzUsuń