wtorek, 2 września 2014

Podusmowanie Sierpień

Myślałam żeby opuścić w tym miesiącu ten post. Jednak postanowiłam dzielić się z wami nawet słabszymi miesiącami. Nie ma się czym chwalić - najniższy wynik kilometrowy a głównie za sprawą zmniejszenia ilości rowera.
Przyszło mi do głowy, że teraz okazji do wyjścia rower czy na świeże powietrze będzie coraz mniej. Z uwagi na to postanowiłam zmienić swój cel. Z przebytych kilometrów na czas poświęcony ćwiczenia. Mogę przecież uprawiać jogę czy aerobik i nie przebywać km ale do ogólnej aktywności się liczy. Jeżeli popatrzymy na sierpień pod względem "przećwiczonych" godzin to wcale nie jest tak zle.
16 godzina aktywności fizycznej w miesiącu. Jeżeli podzielę to przez wszystkie dni miesiąca to jest 30 min dziennie. Nie ma to jak magiczna rola statystyk . Wszystko można ciekawie pokazać i przeliczyć. Jeżeli chodzi o kaloryczność to również w tym miesiącu spadki. Jednak ponieważ czas  ćwiczeń jest podobny kalorycznośc również nie spadała tak drastycznie. W każdym razie za punkt honoru biorę sobie przećwiczenie 27h i osiągnięciu 10 000 kcal. Kto się podejmuje wyzwanie?
Mimo słabszego miesiąca jeżeli chodzi o bieganie kilometraż  wygląda na szczęście podobnie do miesiąca poprzedniego wakacyjnego. Nie schodzę poniżej 30 km całe szczęście chociaż mam zamiar to wydłużać . Myślę że póki co żeby znowu nie tracić ducha do biegania. Optymalnym kilometrażem będzie dla mnie ok. 50 oznacza to 3 biegi po 3km w tygodniu i jedno długie wybieganie po 5km we weekend. Na samym bieganiu będe więc sprzędzała jakieś 8 h miesięcznie. Wydaje się strasznie mało biorąc pod uwagę że codziennie tyle siedzę w pracy.  Jakie są wasze cele na wrzesień?

7 komentarzy :

  1. 8h na bieganiu? Nieźle;-) Ja zawsze bieganie rozpatruje kilometrowo, a to przecież zajmuje jednak trochę czasu;-) Ja we wrześniu chciałabym znaleźć siły na bieganie rano zamiast wieczorem. Rano jest jeszcze jasno, a wieczorem już mniej przyjemnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie same statystyki się liczą, a własne samopoczucie. Jak dla mnie to ćwiczyłaś ładnie, najważniejsze to jak się czujesz. :) Ja w tym miesiącu też odpuściłam, ogólnie porównując zeszłe wakacje to ćwiczę mniej. Ale czuję się znacznie lepiej, bez jakiejś presji odchudzania, bez presji, że muszę codziennie poświęcić godzinę na ćwiczenia. I bardziej się sobie podobam. :)
    Ćwicz ile chcesz i jak chcesz. Jak potrzebujesz odpuścić na kilka dni, zrób to śmiało. Nie ma co na siłę się forsować tylko dlatego żeby liczyły się wyniki ;) Ja np. wróciłam ostatnio do porannej jogi i mimo małej ilości spalonych kalorii czuję się o niebo lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie sierpień też był spokojniejszym miesiącem jeżeli chodzi o treningi, od września mam zamiar więcej czasu poświęcić na wysiłek fizyczny.

    OdpowiedzUsuń
  4. moje cele? być lepszą niż w poprzednim miesiącu! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O rany jak spalić te 10 000 kcal !
    Na rowerze chyba najłatwiej, hmm...muszę się zastanowić co ja bym mogła zrobić żeby je spalić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie Twój wynik jest póki co nieosiągalny, więc Tobie gratuluję z całego serca :) Dla mnie bieganie jest katorgą i jakoś nie mogę się przemóc, więc pozostają mi inne ćwiczenia :) Zapraszam na mojego bloga w wolnej chwili: odmienicsiebie.blogspot.com :)
    A Ciebie obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja podejmuję się wyzwania, zaczynam Cie obserwować i PILNOWAĆ! :P
    dla mnie wrzesień będzie o wiele trudniejszy niż sierpień.

    http://nr1-fit.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń