Wczoraj wykonałam zadane w planie marszobiegi. Niestety pogoda mi nie sprzyjała. Bardzo silny wiatr powodował dodatkowe obciążenia. Trening polegał na przeplataniu 2min biegu 1 minutą odpoczynku. Te 2 minuty wydawały mi niczym szczególnym ponieważ umiem już truchtać przez 30 min. Jednak bieganie w tempie 7-8 okazało się dosyć dużym wyzwaniem dla mnie. Gdyby nie odpoczynki nie dałabym rady utrzymywać takiego tempa.
Jak widać na powyższym wykresie zaczęłam jak zwykle zbyt szybko. Jednak prawie udało mi się osiągnąć średnie wymagane prędkości na odcinkach. Na marszu szłam nawet zbyt szybko. Mam więc wreszcie plan, który potrafię wykonać i mogę już tylko szlifować zmniejszanie odcinków marszowych.
Dodatkową rzecz jaką zauważyłam to że podobnie czasowo wygadają moje biegi bez marszów. Kiedy użyłam aplikacji Endomondo żeby porównać wczorajsze marszobiegi z jakimś wcześniejszym dystansem 3 km zdziwiłam się, że są bardzo podobne jeżeli chodzi o prędkości. Wygląda więc na to że mam do wyboru :
=> marszobiegi z większą prędkością na odcinkach biegowych
=>truchtanie w małą prędkością
Dodatkowo jestem uzależniona od Endomondo. Bez tego nie wyjdę pobiegać. Czy wiecie jak się z tego wyleczyć :) ??
mam to samo. jak kilka razy mi się trening nie zapisał to była czarna rozpacz i czułam się, jakbym w ogóle tego treningu nie zrobiła :(
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że Ci działa Endomondo za każdym razem, kiedy idziesz biegać. Mój ma humory i zwykle nie chce się włączyć gps, więc biegam w ciemno :) Ale za to możesz sobie porównać postępy :)
OdpowiedzUsuńTylko uważaj, żeby się nie zapętlić zbyt w te prędkości i inne cyferki - przyjemność ponad wszystko ;-))
OdpowiedzUsuń