Po wakacjach nadeszła rzeczywistość. Pozostało bowiem pytanie jak nabić brakujące km do wyznaczonego celu ? Pogodziłam się już z myślą że nie uda się nabić mi 250 km w lipcu. Jednak wczoraj wybrałam się ponownie na naszą polską Śnieżkę. Głównie żeby zapomnieć o słonecznej Chorwacji, spalić chorwackie smakołyki, powoli oswoić się z powrotem z wakacji. Wycieczka udana, Cały dzień prognozowali burzę i ulewy ale zamiast tego spotkałam upał :)
Tym razem bardzo dobry czas :) |
Czy ja też muszę nabijać FIT km ? |
Tym optymistycznym fragmentem zakończyłam miesiąc lipiec którego wkrótce pokaże podsumowanie. Dziś wybrałam się do Opola na kolejną górską wycieczkę. Na początek wybrałam się na ulubiony basen popływać. I już kilka kilometrów na plusie. Jutro wybiorę się w sprawdzone góry opolskie. Będzie to świetny początek moich sierpniowych fit przygód. Mam nadzieje że kiedyś dojdzie do skutku wycieczka na Giewont która marzy mi się od dawna. W Sobotę planuje wraz z mama oddać się bez reszty robieniu słoikowych przetworów. Nie ma bowiem nic lepszego nie otwarty w środku zimy słoik słonecznych pomidorów ze szklarni.
Przepisy na słoikowe cuda już wkrótce !!!
Co do bieganie to oczywiście większość z was ma racje w swoich komentarzach że nie samym bieganiem człowiek żyje. Ja jednak zawsze największe wyrzuty sumienia mam kiedy opuszczę trening biegowy. Może dlatego że to bieganie z dnia na dzień stało mi się najbliższe i tak bardzo pomogło w rzuceniu palenia ?
Pozdrawiam was !!
Szybko weszłaś na pełne obroty po wypoczynku. A Twój piesek to na bank tak myśli :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam znowu ambitne plany :)
Mam całkiem fajne wspomnienia z wejściem na Śnieżkę :D
OdpowiedzUsuńOd dawna się wybieram na Śnieżkę albo w ogóle w góry. Tylko coś mi nie idzie:) Zazdroszczę:) a jak Twoje treningi, bo coś ucichłaś :)
OdpowiedzUsuń