Wczoraj wybrałam się na zajęcia grupy biegowej w pobliskim fittnes clubie. Byłam bardzo ciekawa jak takie zajęcia wyglądają. Cały trening trwa ok 60 min i odbywa się w pobliskim parku. Najpierw
potruchtaliśmy do parku w bardzo wolnym tempie. Następnie odbyła się 10-15 minutowa rozgrzewka. Podpatrzyłam klika ćwiczeń do swoich własnych treningów. Muszę przyznać że wcześniej nie robiłam tak konkretnej rozgrzewki. Przypomniałam sobie dawno nie robione Skipy A, B i C.
Następnie pan prowadzący oświadczył że będziemy wykonywać Fratelka czyli tzw. zabawę szybkością. Biegaliśmy krótkie odcinki na 60-70% swoich możliwości i wracaliśmy truchtem. Najpierw odcinki były ok. 20 s razy 5 powtórzeń, następnie ok. 30s razy 5 powtórzeń i po 45s razy 5 powtórzeń. Po każdej serii mierzyliśmy puls. Ja oczywiście byłam cały czas ostatnia. Prędkości osiągane przy przyśpieszeniach były w granicach 6:20-06:90. Puls jednak miałam na takim samym poziomie(ok.170-180) jak dziewczyny które były szybsze (na moje oko 4:80-05:40). Z stąd wychodzi wniosek że tak samo się męczyłam ale jestem wolniejsza.
Na koniec było kilka ćwiczeń na siłę biegową które powodowały zatrzymanie akcji oddechu. Cały trening oceniam bardzo pozytywnie. Bardzo często brakowało mi oddechu co oznacza że jeszcze bardzo długa droga przede mną. Na pewno wybiorę się również w przyszłym tygodniu.
Nagrany fartlek |
Następnie rozgrzana poszłam na bieżnię żeby pobiegać po tak wspaniałej rozgrzewce.
Jednak nogi nie doszły jeszcze do siebie po Fratelku i biegałam bardzo wolno
walcząc z moją głową o każdy km.
Bieganie 30 |
Ogólnie co mnie martwi to tempo mojego biegu. Cały czas truchtam na poziomie tempa 8-9 min/km.
Póki co moje czasy to:
1 km - 07:25
3 km - 23:42
5 km- 45:00
Od dłuższego czasu nie pobiłam żadnego swojego rekordu :(
Przy prędkości w tempie ok. 6-7 mogę wypluć płuca, a przecież już trochę biegam.
Czy ktoś ma pojecie dlaczego tak się dzieje ? :)
Będą wdzięczna za podzieleniem się doświadczeniem
Serio powiedział "fratelek"? - zabawa biegowa to fartlek.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się na razie wolnym tempem, każdy jakoś zaczynał. jak chcesz, napisz mi więcej o sobie (od jak dawna biegasz, ja często itp) - kontakt jest na moim blogu, to napiszę Ci coś więcej.
pozdrawiam:)
Wydaje mi się że jak pochodzisz z tą grupą na treningi przez miesiąc to będziesz widzieć efekty. Biegam tylko 2x w tygodniu więc tylko raz na 2 tygodnie robiłam takie przebieżki 1 min maxa, a potem wolniej 5 min i powtórka i wydaje mi się że ćwiczenia na mięśnie nóg tez pomagają oraz wszystkie ćwiczenia cardio :)
OdpowiedzUsuńZa bardzo się przejmujesz rekordami. Przed chwila miałaś problem z ciągłym biegiem, a teraz o rekordach myślisz:) Miałaś przerwę, która lekko ciebie wybiła z rytmu. Robiłaś marszo-biegi, to teraz kiedy biegniesz przez cały czas, zmodyfikuj to lekko: 5 minut truchtu, 1 minuta szybkiego biegu na zmianę. Jak pisała Sylwia, tyle, że możesz tak biegać na każdym treningu. 2 dni bieg, 1 dzień odpoczynku. Jeżeli nie dasz rady to zrób 1 dzień bieg, 1 odpoczynek. Nie wymagaj od siebie za wiele. Wszystko w swoim czasie:) Staraj się w ten sposób biegać na odległościach, które teraz pokonujesz. Nie zwiększaj jeszcze ilości kilometrów, żeby nie złapać kontuzji. Po biegu schładzaj nogi pod prysznicem zimną wodą, co przyśpiesza regenerację. Z ćwiczeń jakie można robić i fajnie podnosza wydolność to burpee.
OdpowiedzUsuńtak jak napisał Piotr... popracuj nad wydolnością ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdzięki za wasze rady :) postaram się zastosować
OdpowiedzUsuńpotrzeba mi więcej cierpliwości
ostatnio zakochałam się w omletach jem codziennie z dwóch jajek :O :)
OdpowiedzUsuń