Dzień 1
Waga rano : 65,5 kg
Oto zaczęłam moje wyzwanie 30 dni bez słodyczy , ze zdrowym odżywianiem i codziennym treningiem jogi. Postanowiłam codziennie dzielić się z wami moim samopoczuciem i przebiegiem dnia . 1. Dieta
Śniadanie 07.00 Owsianka
Namoczone dzień wcześniej 3/4 szklanki płatki owsianych (węgle) i 2 łyżeczki siemienia zalałam 3/4 kubka mleka (białko roślinne) ryżowego. Dodałam trochę oleju kokosowego (tłuszcze) i miodu do smaku.
Odczucie : zrezygnowałam z II śniadania bo byłam pewna że będę bardzo najedzona, jednak jak w zegarku ok. 10 zaburczało mi w brzuchu. Nie ma co mój organizm lubi jedzenie co 3 h.
Lunch 12.00 Sałatka "Moc zielonego"
Zrobiłam ją poprzedniego dnia wieczorem
To była naprawdę porządna dawka sałatki. Jadłam ją 30 min.Jeżeli ktoś szuka czegoś naprawdę dobrego i sytego polecam :) Ogólnie można zrobić jedną porcje z połowy . Oto przepis
Pół główki sałaty zwykłej
pół dużego ogórka (pokrojony w plastry ze skórką)
3 pomidory pokrojone w ćwiartki
pół awokado pokrojone w kostkę
pół czerwonej papryki
4 rzodkiewki posiekane w cienkie plasterki
jedna łodyga selera naciowego pokrojona drobno
pół puszki makreli
garść kiełków
sos
pół na pół sok cytryny z oliwą + pieprz i ulubione zioła
Ogromna dawka witamin.
17.00 - 18.00 Yoga 60 min (trening podobny do tego TUTAJ ) bez śpiewania mantry :)
18.00 Obiado - Kolacja
Pieczone ziemniaki (600-700g) z pomidorkami (150g) i tymiankiem, czosnkiem (ugotowane przez 10 min ziemniaki, pieczemy z łyżką oliwy ok. 20 min w 200 st ) porcja dla 3 osób
Filet z Miruny w panierce chrzanowej ( chrzan, bułka tarta, oliwa, pietruszka) i do pieca - 2 osoby
Kapusta kiszona
Dodatkowo : 3 kawy z automatu , 4 filiżanki zielonej herbaty, 1 szklanka wody
2. SPORT
Niestety ciągle mam katar i nie jestem w pełni wyleczona. Dlatego nie mogłam wyjść pobiegać. Zaczynam się bać. Nie biega łam już 23 dni. Takiej przerwy to jeszcze nie było. Jutro nawet z chusteczkami ale idę. Dziś skupiłam się na jodze. Jak wiecie przez chorobą udało mi się ćwiczyć cały tydzień pod rząd co dało dziś efekt. Zrobiłam bardzo duży postęp mimo tygodniowej przerwy. Mogłam wejść w większość asan głębiej a i w moim szlifowaniu stania na Głowie pojawiło się światełko w tunelu. W końcu 7 treningów pod rząd to prawie jak 2 w tygodniu przez miesiąc.
Pierwszy dzień upłynął świetnie. Obawiam się jednak że w mojej krwi dalej krąży cukier z weekendowego obżarstwa (tort urodzinowy). Zobaczymy jak jutro pójdzie. Jeden dzień za mną , 29 przede mną.
ojej, dania pyszne :)
OdpowiedzUsuńwytrwałości :) może też kiedyś się skuszę na takie wyzwanie
OdpowiedzUsuńFajne miesko
OdpowiedzUsuń