poniedziałek, 26 stycznia 2015

Styl życia

Zeszły tydzień upłynął pod znakiem lenistwa. Z powodu remontu zaniechałam wszelkiej aktywności fizycznej aż od środy do niedzieli. Muszę przyznać że bardzo mi to podświadomie przeszkadzało i wcale nie było mi miło odpoczywać. Wyrzuty sumienia że mam tyle wolnego a wykorzystuję tego na bieganie zdecydowanie nade mną górowały. To skłoniło mnie do stwierdzenia że sport stał się moim nawykiem. Już nie przyzwyczajeniem czy rutyną. To już nawyk. Zajęło mi to rok czasu. Z jednej strony długo z drugiej strony było warto !! 

To skłoniło mnie do refleksji na temat tego jak bardzo zmienił się mój styl życia. Sięgając pamięcią do lat 2009-2011 nie mogę uwierzyć, że tak właśnie sobie żyłam. 

Przeciętny dzień 2009-2011

08.00 Kawa i papieros w pracy 
09.00 Durga kawa i papieros :)
12.00 Lunch / rogalik 7days z automatu 
17.00 kanapa i 2  tosty z żółtym serem 
18.00 Drzemka 
20.00 przebudzenie 
21.00 Chipsy / pizza/ fast food 
23.00 Może chipsa ??? 
01:00  Spać

Przeciętny dzień 2012-2013
 07.00 Śniadanie 
09.30 II Śniadanie 
12.00 Lunch (warzywa i mięsko) 
14.00 Świeże owoce 
16.00 Bieganie/Pływanie/Spinning 
18.00 Odżywka białkowa 
19.00 Lekka kolacja (zupa krem, ryba etc) 
21.00 herbata/woda 
23.00 Spać :) 

Różnica kolosalna :) 

 Mimo bardzo niezdrowego życia w poprzednich latach nie przybierałam na wadzę. Głównym powodem było z pewnością okłamywanie apetytu papierosami. Cieszę się po rzuceniu palenia udało mi się zmienić styl życia i nie przytyć. Strach myśleć co by było gdybym nie zmieniła. Ciężko jest dostrzec swoje postępy. Wtedy polecam spojrzenie w tył i szybie spojrzenie jak bardzo było wtedy inaczej. Równo rok temu weszłam na bieżnię mechaniczną i nie potrafiłam puścić rąk z uchwytów. Panicznie bałam się iść a co dopiero biec. Było to dla mnie nie do zrobienia. Dziś mimo tego całego narzekania na wolne bieganie muszę przyznać że zrobiłam postęp . Wchodzę na bieżnię i biegnę bez trzymanki. Trzeba cieszyć się małymi sukcesami , które kiedyś były nie do pomyślenia. Mam nadzieje że tak jak kiedyś nie wyobrażałam sobie wejść na bieżnię tak pewnego dnia  uda mi się przebiec w ciągu 30 min 5 km. To takie moje marzenie :) kolejne na liście. 

A dziś już za mną bieg(3km wolniutko) , sesja jogi(35 min rozciągania)  i pyszne placuszki z cukinii :) dużo się działo 

Klasyk : Placki z cukinii 
2 cukinie 
2 jajka 
5 łyżek mąki 
2 łyżki jogurtu naturalnego 
sól, pieprz, chili 

1. Cukinie trzemy na tarce
2. Solimy i zostawiamy na 15 min
3. Odciskamy całą wodę !! mocno
4. Mieszamy ze wszyskim 
5. Smażymy na oliwie :) 
PYCHAAAAA !

Bukiet warzyw gotowanych na parze
 
p.s. Fit more by JJ jest na ISTAGRAMIE :) polecam odwiedzanie i oczywiście obserwowanie 
Tak jak na facebooka jest dużo dodatkowych zdjęć :) 

3 komentarze :

  1. Kurcze rzeczywiście Twoje dni zmieniły się drastycznie i to in plus bardzo ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. wielka różnica! szczególnie można gratulować rzucenia papierosów, bo niewiele jest osób, którym się udało :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba troszkę niewyspana chodziłaś w tamtych mrocznych odległych czasach :)

    OdpowiedzUsuń