wtorek, 26 maja 2015

Powrót na dawne tory / 300 m

Powroty są ciężkie ale możliwe. Po wykonaniu kilku treningów biegowych moje nogi wreszcie przypomniały sobie cały zeszły rok ciężkiej pracy. Właśnie dziś wreszcie poczułam lekkie nogi , głęboki oddech i wszystko to co pomaga nam unosić się na ziemią.
 
Szczerz bałam się , że ta chwila już nie nadejdzie. Byłam załamana brakiem postępu, ciągłą zadyszką i bólem nóg. Jednak wystarczy czasami trochę więcej czasu albo przyjacielskie pchnięcie i już !
Wracam do biegania i obieram ambitne cele. Wiem że biegając w kółko 200 m nic nie poprawię. Najpierw 200 a potem 300  i cały czas naprzód !  Maj zaczyna wyglądać imponująco. Jedyne co to muszę trochę wydłużać treningi. Te moje magiczne 30 min jest stanowczo za krótkie żeby wróciła do formy.




Wgrałam sobie na zegarek rewelacyjne marsz biegi (300 m biegu w tempie 7-8 potem 180m odpoczynku) , trening daje mi mocno w kość ale idzie mi coraz lepiej. Mam nadzieje że niedługo będę mogła się wam pochwalić przebiegnięciem 400 m w takim tempie. I tak powoli metr za metrem będziemy odliczać aż uda mi się wreszcie przygotować do mojego pierwszego biegu na 5 km.
 
I na koniec nie ma nic bardziej motywującego do biegania niż nowe ciuchy :) Wiem że to dosyć "amatorskie" podejście ale po wizycie w outlecie Nike mogę unosić się nad ziemią . Uwielbia kolorowe rzeczy do biegania i jogi. Dają nam dużo optymizmu i super kopa !!!!
 


 


6 komentarzy :

  1. Cały czas mam problem z systematycznością. Chociaż jeden raz w tygodniu staram się nie odpuszczać biegania :D To dopiero moje początki, ale chyba idzie dobrym kierunku :)
    Zapraszam do siebie: http://biegiemdomarzen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Powoli do przodu, życzę powodzenia :)!

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne zakupy <3! Podobają mi się nieziemsko.
    Jak ci się podoba nowy wygląd Endomondo? Dla mnie to lekka tragedia i przestawić się nie mogę, jakoś brakuje mi starego kalendarza!

    OdpowiedzUsuń
  4. 3 lata temu jak zaczynałam swoją przygodę z ćwiczeniami, śmiałam się z innych, że muszą mieć jakieś fajne ciuchy żeby się motywować. A teraz się im nie dziwię, czasami dopiero jak kupię jakąś nową koszulkę, legginsy, mam większą motywację i od razu lżej się ćwiczy :D
    Piękne ciuchy i trzymam kciuki za dalsze przygody, ja też stopniowo wracam do regularnego biegania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciuchy są dobrej jakości, ale niestety nie w moich kolorach :)

    OdpowiedzUsuń