Nie mam ostatnio wolnej chwili żeby zrelacjonować wam dokładnego przebiegu diety. Jednak dalej się jej trzymam. Ostatnio waga wskazuje 64 kg. Co może się wam wydawać dużo ale ja po prostu tyle wazę przy dosyć szczupłym wyglądzie. Po prostu ciężkie kości.
Stosuje sprawdzone menu które powtarzam każdego dnia :
1. Owsianka na mleku ryżowym :
- pół szklanki płatków owsianych górskich
-pół szklanki mleka
-cynamon
-łyżeczka miodu
-jagody goi
-nasiona chia
2. Drugie śniadanie : owoc (ostatnio gruszka)
Jeżeli nie zdążę zjeść owsianki rano zabieram ją w pojemniczku do pracy i odgrzewam w kuchence mikrofalowej. Jest pysznie
3. Lunch : sałatka , zazwyczaj sałatka FIT MORE big size (sałata, awokado, rzodkiewka, ogórek, kiełki, Kawałki ryby z puszki, seler naciowy, papryka, pomidor) z sosem który składa się pół na pół z cytryny i oleju lnianego,.
4. Owoc (jabłko albo banan) albo sok
5. Koktajl (garść szpinaku, pół awokado, pół banan , jarmuż)
6. Zupa krem z grzanką (brokułowa, porowa, cukiniowa albo wielowarzywna)
Dodatkowo w każdy poniedziałek i środa idę na 0,5 h marszobiegi. Staram się robić je powoli żeby trenować w strefie tętna spalania tłuszczu. We wtorek i czwartek pływam i staram się wprowadzać coraz więcej kraula . Wszystko doprawiam treningami jogi co w rezultacie pozwala mi gubić 0,5-1 kg na tydzień jeżeli nie szaleje w weekend. Efekty są widoczne bardzo szybko ale co ważniejsze czuje ogromny przypływ energii zwłaszcza po południu po mojej sałace. Podczas gdy wszyscy stają się ospali po schabowym ja tryskam powerem i o to chodzi w zdrowym trybie życia :)