poniedziałek, 29 września 2014

Bieganie z psem

Bieganie z psem to świetny pomysł. Skoro i tak musimy wyjść z nim na spacer to wspaniale byłoby połączyć te dwie rzeczy. Niestety nie z każdym psem można biegać a na pewno na tą chwilę nie z moim. Szarpanie się z nim przy każdej próbie niuchania wszystkiego na około spowodowało frustracje i marnowanie niezbędnej mi energii. Kiedy się rozpędzałam on się zatrzymywał i tak w kółko. Niestety terenów gdzie mogłabym go puścić również brakuje. Zastanawiałam się nad specjalną smyczą do biegania z psem. Może to będzie wyjście z tej sytuacji. Zdaje sobie sprawę że pies musi się nauczyć biegać razem ze mną  ale jest to naprawdę ciężki kawałek chleba.  A wy próbowaliście takiej smyczy ?
 
 
Podsumowując moje interwały nie zostały osiągnięte . Biegało się ciężko i trudno.
 
Po całym męczącym bieganiu poszłam na jogę. I tam trenowało się super bo bez psa hehe.
Jeżeli znacie jakieś magiczne sposoby na nauczenie psa biegania z człowiekiem dajcie znać :)

niedziela, 28 września 2014

Zbieganie z górki

W sobotę postanowiłam wybrać się na pobliską górę żeby trochę rozruszać nogi i przy okazji wybiegać psa. Wracając z powrotem postanowiłam z tej górki zbiec. Dystans to akurat 3 kilometry tyle ile miał trwać mój trening w Sobotę. Upiekłam więc dwie pieczenie za jednym ogniem. Dodatkowo zbieganie jest naprawdę wspaniałe. Czułam się podczas tego biegu świetnie. Naprawdę przyjemnie się biegało. Dodatkowo popracowały zupełnie inne mięśnie niż zwykle. Mam zakwasy na całych nogach. Istotne również było że droga z góy jest badzo prosta i dobrze ubita. Naszczęście nie musiałam omijać wielu kamieni po drodze.

piątek, 26 września 2014

Elektroniczny trener

Po małym rozbieganiu dalej trzymam się planu treningowego opartego na marszobiegach,
Najpierw chodzenie z 10 odcinkami biegowymi a dziś z 14. Odcinków jest bardzo dużo i często zmienia się czas. Czasami biegnę wtedy kiedy mam iść i na odwrót co widać na poniższych wykresach. Ogólnie trening  jest godny polecenia dla wszystkich początkujących biegaczy. Nie trzeba patrzeć ciągle na zegarek, elektroniczny trener wszystko za nas robi.  Na odcinkach marszowych tempo jest ok 12 min/km przy biegowych 7:37 min/km. Zabawa ciekawa i przyjemna. Muszę przyznać że można się też zmęczyć.
1 minuta biegu / 1 minuta marszu

14 odicnków po  1 min oraz 30 s
 
 

środa, 24 września 2014

Małe Rozbieganie

Kolejny raz udało mi się wyjść pobiegać. Tym razem moim celem było przebiegnięcie 4km. Początek okazał się bardzo ciężki. Nogi były strasznie sztywne. Moje łydki po prostu mnie paliły. Po pierwszych 300 metrach byłam załamana. Ale jak zwykle bywa człowiek rozgrzewa się po jakimś czasie. Potem już biegło się coraz lepiej. Najgorsze jest pierwsze 15-20 minut. Jak widać poniżej czwarty kilometr przebiegłam w tempie z pierwszego kilometra. Oznacza to że albo muszę robić porządną rozgrzewkę albo traktować początkowe kilometry jako rozgrzanie. Jestem zadowolona z tego biegu. Po pierwsze ćwiczyłam 40 minut co jest bardzo efektywne dla figury. Po drugie mocno rozgrzałam i ponownie przyzwyczaiłam nogi do dystansu dłuższego niż 3km.

Później czułam uporczywe kucie w łydkach. Nie wiem czy to jakieś zakwasy czy przeciążenie ale nie potrafiłam normalnie się poruszać. Jednak zaraz po biegu miałam zajęcia jogi. Bardzo pomogły moim nogą w powrocie do formy. Całe 60 min rozciągania mięśni i całkiem nowa wróciłam do domu.  Polecam wszystkim biegaczom ! Jest idealna dla obolałych mięśni. Jeżeli nie macie w pobliżu szkoły jogi albo nie chce wam się jechać na zajęcia wykonajcie poniższe sekwencje powitań słońca w poniższych seriach a gwarantuje ulgę :
5x powitania A
3x powitania C
2x powitania B
 
Pod koniec dnia zjadłam pyszną kaszkę kuskus z warzywami pieczonymi w piekarniku. Użyłam papryki zielonej, cukini, brokułów, pieczarek i papryki. Naprawdę pyszne dnie !

wtorek, 23 września 2014

Bieganie dla początkujących

Wczoraj wykonałam zadane w planie marszobiegi. Niestety pogoda mi nie sprzyjała. Bardzo silny wiatr powodował dodatkowe obciążenia. Trening polegał na przeplataniu 2min biegu 1 minutą odpoczynku. Te 2 minuty wydawały mi niczym szczególnym ponieważ umiem już truchtać przez 30 min. Jednak bieganie w tempie 7-8 okazało się dosyć dużym wyzwaniem dla mnie. Gdyby nie odpoczynki nie dałabym rady utrzymywać takiego tempa.
Jak widać na powyższym wykresie zaczęłam jak zwykle zbyt szybko. Jednak prawie udało mi się osiągnąć średnie wymagane prędkości na odcinkach. Na marszu szłam nawet zbyt szybko. Mam więc wreszcie plan, który potrafię wykonać i mogę już tylko szlifować zmniejszanie odcinków marszowych.
 
Dodatkową rzecz jaką zauważyłam to że podobnie czasowo wygadają moje biegi bez marszów. Kiedy użyłam aplikacji Endomondo żeby porównać wczorajsze marszobiegi z jakimś wcześniejszym dystansem 3 km zdziwiłam się, że są bardzo podobne jeżeli chodzi o prędkości. Wygląda więc na to że mam do wyboru :
=> marszobiegi z większą prędkością na odcinkach biegowych
=>truchtanie w małą prędkością
 
Dodatkowo jestem uzależniona od Endomondo. Bez tego nie wyjdę pobiegać. Czy wiecie jak się z tego wyleczyć :) ??
 

poniedziałek, 22 września 2014

Wracam po delegacji

Musiałam zrobić przerwę w moim wyzwaniu ponieważ od zeszłego poniedziałku przebywałam na delegacji w stanach zjednoczonych. Możecie sobie wyobrazić że w kraju wszystkiego super size i super big ciężko jest utrzymać bycie FIT. Do tego trochę stresu i długie loty i gotowe :)
 
Jednak od wczoraj znowu jesteśmy w formie. Nie udało mi się co prawda pobiegać ale zrobiłam energiczny 3 kilometrowy marsz i byłam na zajęciach jogi. Dziś w planie bieganie oraz pierwszy raz uczestnictwo w zajęciach Slimnastc, które zachęciły mnie swoją ciekawą nazwą. Muszę teraz w ostatnim tygodniu września dać trochę więcej z siebie ponieważ koniec miesiąca już blisko i pora podsumować wrzesień.

Cały czas jeszcze obmyślam złotą strategię na delegacje. Mam największy problem właśnie podczas nich żeby utrzymać zdrowy styl życia.
 
Podjęłam również nowe wyzwanie jeżeli chodzi o bieganie. Otóż moi drodzy robię wielki krok w tył i wracam do marszobiegów. Czasami trzeba się trochę cofnąć żeby móc porządnie pójść do przodu.
Endomondo ułożyło mi plan treningowy w 100% dostosowany do moich potrzeb. Zamierzam wykonywać go od poniedziałku do piątku. W sobotę albo w niedziele pozwolę sobie na bardzo wolny spokojny długi bieg.
Plan treningowy opiera się na na przemiennym maszerowaniu(12 min/km przez 1 min) oraz biegu (7,37 min/km przez 2 min) przez dany dystans. Powoli zwiększają się odcinki biegowe a zmniejszają marszowe. Głównym celem jakie sobie stawiam po zakończeniu tego treningu 31.12 to przebiec dystans 3 km w tempie 7,37 . Poza tym marszobiegi ułatwią mi wyjście z domu w taką pogodę.
Trzymajcie kciuki ! A jakie są wasze plany na jesień ? Ja przede wszystkim szukam teraz przeciw deszczowej kurtki na jesienne biegi.
 

czwartek, 11 września 2014

Pracowita Środa

A więc wczoraj odbyło się bieganie. Jak za bieganie dostaje 12 punktów to oczywiście idę bez gadania. Kto by pomyślał że będzie to takie motywujące. Wczoraj biegało się średnio. Bardzo bolały mnie stopy , musiałam wręcz na chwilę stanąć. Mam nadzieje że to tylko taka chwilowa nie dyspozycja. Czasy takie sobie i raczej cały czas walka z głową żeby się zatrzymać. Ciężkie to bieganie kiedy głowa mnie cały czas stopuje . Ale w końcu się przyzwyczaje do dystanu 3km :)
Po bieganiu postanowiłam iść na yogę do mojej pierwszej nauczycieli. Było super. Nie zmieniła się nawet muzyka. Przypomniałam sobie jak lubiłam te zajęcia i postanowiłam chodzić do niej ponownie. Mobilizacja na zajęciach jest zupełnie inna niż jakbym ćwiczyła sama w domu. Wyszłam po 55 minutach rozciągnięta i szczęśliwa.
 
07:00 Śniadanie
Omlet Fit MORE ze szpinakiem
 
10.00  II Śniadanie
Jogurt naturalny z orzechami
i jagodami goi
 
12:00 Lunch
Morszczuk filet
kasza jęczmienna
warzywa na parze
 
14:00 Deser
Banan
 
16:00 Bieganie
 
17:00 Posiłek po bieganiu
Kanapki i sok z buraków z jabłkiem
 
18:15 Yoga
 
20:00 Kolacja
Duży talerz zupy z dyni z jogurtem naturalnym
i grzankami
 
W środę w mojej grze zdobyłam 50 punktów :) Idzie dobrze
Niestety nie umiem opanować słodyczy - ale przez to więcej ćwiczę

środa, 10 września 2014

Ewa Chodakowska Perfect Body

W nowym shapie możecie kupić najnowszy trening Ewy Chodakowskiej po tytułem Perfect Body. Ponieważ kupuje regularnie ten magazyn to i tym razem powiększyłam swoją kolekcję treningów na DVD. Wczoraj postanowiłam spróbować.
 
Do treningu potrzebne będą hantle o ciężarze dostosowanym do twoich możliwości , mata do ćwiczeń. Początkujacym zalecam podobnie jak Ewa ćwiczyć bez obciążenia. Woda by się przydała ale wykonując trening nie będzie niestety na nią czasu. Moje mają 2 kg każdy.
Rozgrzewka jest mocna kondycyjnie. Robiąc ją zastanawiałam się co będzie dalej. Porządnie się już zmęczyłam. Trening standardowo podzielony jest na pięć rund. Każda runda to 3 ćwiczenia powtarzane przez 30s w trzech seriach. Tym razem trening jest mocno ukierunkowany na pośladki i uda. Znajdziemy tam przysiady z obciążeniem i wykroki z hantlami,martwy ciąg i inne klasyki. Trening utrzymany w dosyć szybkim tempie. Niektóre ćwiczenia są trudne. W czwartej serii są pompki które Ewa zaleca robić bez zgiętych kolan. Dla większości kobiet to nie realne. Ale można walczyć.
Zaskoczyła mnie konwencja tego treningu. Jest jak na Ewę dosyć dynamiczny i porządnie dał mi w kość. Dowodem na to są dzisiejsze zakwasy. Muszę dodać, że po wcześniejszych treningach z Ewą nie miałam zakwasów.

Ogólnie polecam bo na pewno działa. Myślę że przy odpowiedniej regularności można zdziałać cuda. Jednak trzeba mieć trochę samozaparcia :)

Jeżeli chodzi o grę to przez moje wczorajsze łakomstwo straciłam 7 punktów na słodyczach.
Ale dalej blisko 50pkt.

 No i wczorajszy jadłospis
07:00 Śniadanko jak w poniedziałek
Kanapeczki bo zaspałam!!!
 
10:00 Jogurt
Jogurt z jagodami , orzechami i jagodami goi
 
 12:00 Lunch
Morszczuk pieczony w musztardzie
Kasza jęczmienna 50 g
Warzywa na parze
 
15:00
Jabłko
 
17:00 Przed treningiem
Kanapka z awokado i serem  i jajko na miękko

 
20:00 Kolacja
Sałatka z awokado i oleju lnianego 
Oemga 3 BOMBA  
garść szpinaku, garść rukoli, 70 g awokado
40 g mozarlla light , 3 pomidorki koktajlowe
łyżeczka pestek dyni
sos: pieprz, Olej lniany, Sok z limonki, trochę musztardy
 

wtorek, 9 września 2014

Pełna Mobilizacja - jadłospis

Gra zrobiła swoja. Pełna mobilizacji wczoraj wspaniale zebrałam wszystkie FIT punkty. Jako punkt pierwszy poszłam pobiegać żeby zarobić extra 12 punktów. Powoli , truchcikiem i bez nerwów :)
Wyniki moje powolnego wracania do treningów :)
 
 
Dodatkowo w ciągu dnia spełniłam wszystkie założenia dietetyczne. Mój żołądek mi za to podziękował serdecznie. Ostatnio wrzucałam do niego byle co. Ale koniec z tym. Od razu poczułam różnicę. Dziś rano brzuch był ponownie płaski.
 
1. Śniadanie 07:00
Najwyżej punktowany jest omlet ale zabrakło czasu . Kapeczki są szybsze
 
II Śniadanie 09:30
Orzechy laskowe, jagody, Jagody goi

Mieszamy z jogurtem naturalnym

 LUNCH 12:00 reszta okonomijaki z weekendu :) przepis wkrótce
 
DESER 14:30 Banan
 
Po treningu 17:00 Soczek
Soczek z buraków :)
Z 3 buraków i 2 jabłek otrzymałam tyle soku
19:00 Kolacja
Zupę krem z Dyni
2 grzanki chleba razowego
Jogurt naturalny

 
Do tego 3 kubki zielonej herbaty i 1,5 l wody :)

poniedziałek, 8 września 2014

FIT MORE GRA - zbieraj FIT punkty

Zastanawiam się co mogło by mnie motywować do działania. Zdałam sobie sprawę że trzymam motywacje kiedy wszystkie poprzednie dni mam w 100% spełnione. Jeden dzień porażki i już się nie zbiorę. Tak samo miałam z papierosami.  Leci mi właśnie 9 miesiąc nie palenia tylko dlatego że nie zapaliłam nawet ćwiartki papierosa. Szkoda że muszę sobie narzucać taki reżim ;)Postanowiłam zrobić wizualizacje celu. Czyli coś co bardzo  chce osiągnąć oraz co będzie mnie motywowało.
 
1. Motywacja
Motywacją została Miranda Keer. jest to osoba której styl życia , dieta i trening pokazuje 100% jakości i zaangażowania. Miranda je w 80% jedzenie które jest w jakiś sposób dobre dla jej ciała. Resztą jest to co sprawia jej przyjemność. Dodatkowo ćwiczy prawie codziennie przez ok. 45 minut dziennie. Dlatego Gra dostała nazwę VS.
 
2. GRA
ZASADY FIT MORE GRY
Postanowiłam moje wyzwanie nazwać grą i zbierać
FIT punkty
Maksymalnie za dzień -60 pkt
Minimalnie za dzień - 40 pkt
Maksymalnie w tydzień - 420 pkt
Minimalnie w  tydzień - 280 pkt 
np. Jeżeli w ciągu tygodnia pn-piątek nazbieram 300 punktów będę mogła pofolgować w weekend.
Ważne :
1. Grunt to żeby w tygodniu nie osiągnąć mniej niż 280 a dziennie mniej niż 40
To powoduje GAME OVER i wyzwanie zaczynamy od początku od każdego poniedziałku :)
2. Za każdy pozytywnie zaliczony tydzień dostaje bonusowe 20 pkt do użycia
Jest 10 kategorii w których zbieram punkty :
Oto maksymalne punkty  w każdej kategorii za dzień:
 
Zainteresowanych systemem oceny zapraszam do dalszego czytania lub ewentualnie stworzenia własnej punktacji J
Trening  jest najwyżej punktowany ze wszystkich kategorii. Codziennie go wykonując zbieram najwięcej FIT punktów.  Dostaje punkty również za wypicie zielonej herbaty, ustalonej ilości wody, zjedzenie konkretnych wartościowych produktów na śniadanie czy na obiad. Przykładowo będę miała wysokie punkty gdy codziennie na moim talerzu zagości ryba. Duże ilości punktów mogę uzyskać poprzez niejedzenie słodyczy czy nie podjadanie między posiłkami. Póki co konkretne punktacje przestawia poniższy matrix.
 
I na koniec jaki jest cel ? 
Przede wszystkim wyrobieniu nawyku balansowania między niezdrowym a zdrowym.
Przykładowo: Jeżeli nie pobiegnę danego dnia to nie będę podjadała i jadła słodyczy bo nie osiągnę minimum punktowego.
Natomiast jeżeli pobiegam i spełnię wszystkie inne punkty to będę miała zapas żeby albo coś podjeść abo zjeść słodycz.
Myślę że prowadzenie takiej gry pomoże mi na początku nauczyć się racjonalnego dokonywania wyboru
Chcesz ciastko? A biegłaś dziś ?:)
Główna kartka do zapisywania swoich FIT punktów poniżej. Do szerokiej kolumny wpisujemy co robiliśmy  danej kategorii a we węższej ile punktów za to otrzymaliśmy.  Pamiętaj że ta gra to tylko inspiracja. Możecie stworzyć własną unikatową FIT Grę w której punktujecie rzeczy dla was ważne

I moje dzisiejsze wyniki z cudownymi 50 punktami :) od razu się ruszyło
A jak wyglądałby wasze FIT kategorię ? Czekam na inspiracje żeby ulepszać grę :)

niedziela, 7 września 2014

Jak zrobić FIT przyjęcie ?

Jestem wegetarianką więc muszę tak przemyśleć moje przyjęcia żeby goście nie byli poszkodowani oraz żeby ich przekonać że dania wegetariańskie są również super. Nie zawsze jest oczywiście czas na komponowanie odpowiedniego menu . Poniżej znajdziecie mega szybką wersje FIT przyjęcia . Przewidzianą na ok. 4-6 osób. Jeżeli macie mało czasu albo jesteście na diecie te przepisy na przyjęcie są dla was : 

1. Kanapki caprese 
jedna bagietka 
mozarella małe kułki
pomidorki koktajlowe
bazylia 

2. Chipsy tortilla z humusem 
Humus : puszka cieciorki, 3 łyżki oliwy z oliwek, czosnek 2 ząbki  oraz suszone pomidory - wszystko miksujemy
 3. Guatamole 
Koljena pasta do czpisów 
awokado, czosnek, limonka, pieprz i sól   
 

Do tego jeszcze : sałatki z tuńczkiem, ogórki meksykańskie i serki :) 

Przyjęcie na pewno się uda !!

środa, 3 września 2014

ZUMBA - Zumba Fitness World Party

Pogoda nie zachęca do wychodzenia na dwór. Jestem trochę rozczarowana ponieważ psuje mi to trochę aktywności,które uprawiałam do tej pory. Jeżeli jeszcze upuszczę zajęcia w fittnes clubie z powodu zwykłego lenistwa albo bo szkoda mi czasu ,zostaje mi naprawdę mało opcji.

Jednak człowiek chce coś porobić. W takich chwilach odpalam xboxa. Nie po to żeby siedzieć i grać. Włączyłam grę, którą ostatnio nabyłam - Zumba Fitness World Party. Dzięki czujnikowi ruchu, który jest częścią zestawu xbox mogę naprawdę odbyć w domu całą sesje treningową. Gra Zumba była ze mną zawsze (wcześniej z PSP3) . W grze mamy do wyboru co chcemy danego dnia robić. Moją ulubioną opcją są Zumba classes. Możemy dobrać czas trwania takich zajęć do czasu,którym dysponujemy. Mamy dostępne zajęcia 5 , 20 , 40 i 60min. Są one również podzielone na po szczególne poziomy trudności. Następnie możemy wziąć udział w zumba imprezie w dowolnym kraju wybieranym w menu. Grafika w tej edycji naprawdę robi wrażenie. Muzyka jest mixem muzyki pop i gorących latino rytmów.
Ja wykonałam 40 min trening zajęć o średnim poziomie trudności i muszę przyznać, że bardzo się zmęczyłam. Przetańczyłam ok. 18 piosenek z różnymi instruktorami. Gra cały czas monitoruje poziom odwzorowania ruchów pokazywanych przez instruktorów. Za bezbłędne powtarzanie otrzymujemy bonusy, więcej punktów i oczywiście więcej spalonych kalorii.  Poznałam wiele różnych stylów tańca. Podczas gdy za oknem była słota u mnie panowały gorące rytmy. POLECAM posiadaczką konsol do gier o zakup zumby. Może to być świetny dodatek do imprezy :)
 
Efekt końcowy 40 minutowego treningu

wtorek, 2 września 2014

Podusmowanie Sierpień

Myślałam żeby opuścić w tym miesiącu ten post. Jednak postanowiłam dzielić się z wami nawet słabszymi miesiącami. Nie ma się czym chwalić - najniższy wynik kilometrowy a głównie za sprawą zmniejszenia ilości rowera.
Przyszło mi do głowy, że teraz okazji do wyjścia rower czy na świeże powietrze będzie coraz mniej. Z uwagi na to postanowiłam zmienić swój cel. Z przebytych kilometrów na czas poświęcony ćwiczenia. Mogę przecież uprawiać jogę czy aerobik i nie przebywać km ale do ogólnej aktywności się liczy. Jeżeli popatrzymy na sierpień pod względem "przećwiczonych" godzin to wcale nie jest tak zle.
16 godzina aktywności fizycznej w miesiącu. Jeżeli podzielę to przez wszystkie dni miesiąca to jest 30 min dziennie. Nie ma to jak magiczna rola statystyk . Wszystko można ciekawie pokazać i przeliczyć. Jeżeli chodzi o kaloryczność to również w tym miesiącu spadki. Jednak ponieważ czas  ćwiczeń jest podobny kalorycznośc również nie spadała tak drastycznie. W każdym razie za punkt honoru biorę sobie przećwiczenie 27h i osiągnięciu 10 000 kcal. Kto się podejmuje wyzwanie?
Mimo słabszego miesiąca jeżeli chodzi o bieganie kilometraż  wygląda na szczęście podobnie do miesiąca poprzedniego wakacyjnego. Nie schodzę poniżej 30 km całe szczęście chociaż mam zamiar to wydłużać . Myślę że póki co żeby znowu nie tracić ducha do biegania. Optymalnym kilometrażem będzie dla mnie ok. 50 oznacza to 3 biegi po 3km w tygodniu i jedno długie wybieganie po 5km we weekend. Na samym bieganiu będe więc sprzędzała jakieś 8 h miesięcznie. Wydaje się strasznie mało biorąc pod uwagę że codziennie tyle siedzę w pracy.  Jakie są wasze cele na wrzesień?

poniedziałek, 1 września 2014

!!!!!! 1 wrzesień !!!!!

Moi kochani !

Dziękuje za wszystkie wasze pozytywne komentarze i słowa otuchy. Muszę wam jedno przyznać macie całkowitą racje ! Nie ma się co ścigać i na siłę udowadniać sobie że jest się kimś innym. Nie osiągnę olimpijskich prędkości i wcale nie chce ! :) dziękuje wam 

Na pewno zauważyliście, że zrobiłam małą przerwę. Stąd też cisza na blogu. Jak się nie ćwiczy to nie ma o czym pisać. Co prawda pisać mogłabym o wszystkim ale zdecydowałam, że napiszę kiedy zdarzy się coś przełomowego. Coś co natchnie mnie i oczywiście was do dalszych ćwiczeń i dążenia do celu. I stało się.

Postanowiłam z dniem pierwszego września wrócić do regularnego biegania. Nie dla wyników nie dla endomondo tylko dla siebie. Niestety dziś cały czas padało. Pada i pada. Obudziłam się ok. siódmej po niespodziewanej pół godzinnej drzemce i stwierdziłam że idę biegać. Rzut oka za okno i kolejna zmiana decyzji - nie nie idę za mocna ulewa. Ściągam spodnie do biegania. Rzut okiem za okno - o pani idzie bez parasola czyli nie pada tak mocno - to idę - zakładam spodnie i tak jeszcze cztery razy hehe. W końcu poszłam. Wyciszyłam Endomondo żeby mnie nie rozpraszało ile kilometrów już minęło(mimo wszystko nie umiem  bez niego), narzuciłam kaptur i pobiegałam. Teraz już wiem na pewno KOCHAM biegać w deszczu. Cudowne uczucie. Całkowite orzeźwienie i komfort. Nie spodziewałam się że może być tak fajnie. Biegłam i biegłam. Trochę siadały mi nogi przez moje ostatnie nieróbstwo więc przy mocniejszym bólu zaczęłam zwalniać. I tak cały czas swoim tempem i spokojnie. Bez presji i z przekonaniem że tym razem to w ogóle bije rekordy żółwiego tempa ale biegnę dla siebie .

W końcu dobiegłam do klatki. Przemoczona i szczęśliwa ! Udało się - 3 km,  nawet nie wiem kiedy minęły . Rzut oka na endomondo i SZOK !!! Nigdy nie miałam tak dobrych czasów ? Czy to przez przerwę w bieganiu ? Czy to prezent motywacyjny z góry ? Czy wreszcie coś się ruszyło :O  Czy trzeba wreszcie sobie odpuścić  żeby dokonać wielkich rzeczy ? Mam mnóstwo pytań w głowie na które nie znam odpowiedzi. Ale głównie euforie :) Także wracam do męczenia was postami :-)
Deszcz Deszcz :)